Koczowisko Dekadencji 11 komentarzy 2015-01-31

Mamy zawsze wierzą w ZUS (1/2)

Długość: 106min MP3 (76.2MB) RSS

Powrót Koczowiska Dekadencji. W pierwszej części o ZUS, o naszym sukcesie, o kredytach we frankach i Ukrainie.

Martin i Hugo

Koczowisko Dekandencji to dwu-radiowa audycja, w której od luzu, sarkazmu i ironii wióry lecą. Prowadzą Martin Lechowicz z Enklawy i Marcin Hugo Kosiński z Kontestacji.

  • Lukszmar
    Lukszmar
    9 lat temu

    Martin i Hugo, z tego co widzę to wy właściwie byliście jednymi z tych niewielu co położyli kamienie milowe w podcastingu - brawo :).

    O właśnie Martin rozwalać lubi. Przykładowo, ostatnio rozwalił Nieszpory (zmieni nazwę na Godzinki) :P.

    Mnie się ten filmik o ZUS się nawet podobał, o dziwo. To znaczy, moim zdaniem dość profesjonalnie to zrobiono (znowu o dziwo i jak na standardy rządowe to tanio). Fakt, nie był zbyt zabawny, ale te zdjęcia historyczne nawet mnie wciągnęły. Z kolei ZUSomaty rzeczywiście mnie też rozwaliły :P.

    E 100 za i 2000 przeciw to nie taka tragedia znowu. Tym bardziej, że na You Tubie pewnie głosowali głownie ludzi, którzy na samo słowo ZUS dostają "białej gorączki" i w ogóle tam raczej hejt leci.

    O własnie Hugo ma rację - ja też się dowiedziałem, że ZUS wspierał konspirację :P. O i autentycznie komuś odpowiadają na You Tube na komentarze. Inna sprawa, że te odpowiedzi na komentarze pod filmikiem autorstwa ZUS nie są raczej zbyt mądre.

    Czy szacunek jakiś się należy złodziejowi - moim zdaniem jakiś się należy w końcu wciąż jest człowiekiem.

    Argument, że wszyscy tak robią mnie też nie przekonuje jakby co.

    Martin przyciągasz ludzi, ale mało jakoś... i chyba głównie mężczyzn :P. Niestety też sam nie wiem jak przyciągnąć bardziej ludzi.

    Na moje oko to trochę przesadzasz z tą niechęcią do marketingu Martin.

    O Martin czyli jednak będziesz, dalej kontynuował swoja pracę twórczą tylko, dla mniejszych grupek - czyli właściwie wiesz już, dla kogo tworzysz :).

    Ja bym nie walczył za ten kraj też raczej. Chyba, że nie byłoby gdzie uciekać już lub gdyby naprawdę nękali ludność cywilną. W sumie wolałbym wyjechać gdzieś do normalniejszego jakiegoś kraju (z większą wolnością i możliwościami rozwoju), nauczyłbym się języka i tam osiedlił.

  • Martin Lechowicz
    Martin Lechowicz
    9 lat temu

    Ja tego zupełnie nie widzę.
    Masz jakieś dane, które to potwierdzają?

    Linux wymaga od użytkownika dużo więcej ogarnięcia informatycznego niż Windows, więc użytkownicy będą zwykle bardziej ogarnięci w informatyce.

    Co, nie są?

  • Jacek
    Jacek
    9 lat temu

    Ja chętnie rzucę okiem na te linki jeśli pozwolisz .
    Podobnie chyba jak Hugo bardzo sobie cenie Twoje wypowiedzi na antenie. Dzwoń jak będziesz mógł ,wówczas nawet ja się powstrzymam.

    Pozdrawiam Serdecznie .

  • Jacek
    Jacek
    9 lat temu

    Teraz to ja mam problem co było lepsze stare Koczowisko Dekadencji czy to nowe... Świetna audycja! Namawiałem ludzi na skype , znajomych by wpadli posłuchali czasem wręcz straszyłem żeby się pojawili na czacie lub zadzwonili .Czułem ,że tego przegapić nie można a nie wolno tego przegapić i miałem racje.

  • Ktoś
    Ktoś

    Od jakiegoś czasu zastanawiałem się, co jest nie tak z Kontestacją i Enklawą. Coś mi nie pasowało (podświadomie). I teraz już wiem! Tego od czego to wszystko się zaczęło - czyli Koczowisko Dekadencji! :)

    Miło znów usłyszeć Was razem.

  • stach
    stach
    9 lat temu

    Nie trzeba, wierzę ci :)

  • stach
    stach
    9 lat temu

    Gdzie ja napisalem ze to JA jestem "taki kreatywny"? To by bylo dosyc niegrzeczne gdybym tak napsial. Napisalem ze nie uwazam sie za lenia, a to roznca.

    Rozwijam 2 poboczne projekty w ramach etatu + rozwijam wlasna dzialalnosc. Chcesz linki?

  • stach
    stach
    9 lat temu

    BTW. Skoro jesteś taki kreatywny, to ile prowadzisz pobocznych projektów?

  • stach
    stach
    9 lat temu

    Czy ja napisałem, że wszyscy? Masz jakiś uraz?
    Napisałem, że Linux jest ograniczonym środowiskiem, a mimo to nie przekłada się to na większą kreatywność jego społeczności. Wręcz przeciwnie w porównaniu do platform na których tworzenie to bułka z masłem.

  • stach
    stach
    9 lat temu

    Ziomek, o co Ci chodzi w kolko z tym Linuxem? Tu gdzie pracuje 50% osob leci na Linuxie, kolejne 30% na Mac'ach a okolo 20% na Windowsie. I uwierz mi ze ciezko tych ludzi nie nazwac kretywnymi - ilosc patentow i publikacji naukowych jest naprawde spora. Sam uzywam tylko Linuxa i nie uwazam sie za lenia.

  • stach
    stach
    9 lat temu

    Fajna audycja, choć jak dla mnie trochę za długa.

    Jakoś nie wierzę, że trudności i niedostatek pomagają być kreatywnym. Gdyby tak było, to użytkownicy Linuksa byliby najbardziej kreatywnymi ludźmi na świecie.
    Tym czasem większość z nich to leniuchy. Oczywiście uwielbiają jak w systemie coś się zepsuje, ale naprawia się to łatwo.
    Jak trzeba zrobić coś kreatywnego to nie ma chętnych. Nie wybiegają wyobraźnią po za emulator terminala. Wszystko dla nich już było i nic nie wymaga udoskonalania. Widać to po jakości aplikacji na ten system. W repozytoriach znajduje się zwykle około 5000 programów i 20000 narzędzi i bibliotek. Najważniejsze programy robi tam garstka osób ze społeczności.

    Z drugiej strony mamy pełen możliwości system iOS od Apple. A na nim milion aplikacji. Wiele z nich jest świetnie zaprojektowanych i dobrze wyglądających. Jakoś użytkownikom Apple nie można zarzucić, że żyją w biedzie i niedostatku. Mają świetne narzędzia, dobry sprzęt, a ludzie chętnie płacą za dobre programy.

    Amigowcy dziś mają makabryczne trudności z odnalezieniem się w dzisiejszym świecie. Mają ogromny niedostatek nowych aplikacji i gier. Tymczasem siedzą głównie na forach i biadolą jaki to mają cudowny komputer wymyślony przez świętego Minera. Na kilkaset osób 3..4 przedstawiają sobą tam jakąś kreatywność.

    Jeśli chodzi o Chiny to różnorodny kraj. Ci ambitni i kreatywni wyjechali do stref wolnego handlu i tam się realizują. Mają tam świetne warunki, brak patentów i dostęp do ogromnej ilości tanich podzespołów. Była o tym prezentacja na ostatnim Chaos Computer Club.
    Z drugiej strony są ci, którzy pragną spokoju. Pracują ciężko w fabrykach. Fabryka zapewnia im mieszkanie i wyżywienie oraz pensję większą niż w Polsce.

    Mi się wydaje, że jak ktoś jest kreatywny to jest. Jakoś pokochał w swoim charakterze by być twórczym i umieć wykorzystać wszystko co ma pod ręką do realizacji swoich pomysłów. Nie wiem czy to w dzieciństwie się zaszczepia jak obserwuje tatę, albo dziadka majstrującego, czy coś. Ale tak już jest.

    Jeśli chodzi o młode pokolenie, to ja się przyjaźnie z niezwykle kreatywnymi ludźmi. Nie trzeba im gadać o Korwinach czy wolnym rynku. Sami do tego dochodzą. Mimo, że nie słuchali Kontestacji ani propagandy klubu Misesa. To są proste sprawy do zrozumienia w 10 minut jak ktoś jest kreatywny i czuje się ograniczony przez państwo.
    Mimo to znajomy z liceum tworzy aplikacje na telefony i zakłada już trzeci startup. Zawsze dobiera sobie sam zespoły ludzi. I nie są to jakieś dzieciaki, ale również dorośli i studenci. Pierwszy startup zaczął w gimbazie.
    Inny znajomy zaczął pracować już w technikum. Teraz mimo studiów pracuje nad rzeczami o których wcześniej marzył i nie wierzył, że kiedykolwiek mógłby nad czymś takim pracować.
    Jest jeszcze wiele osób, którym pomagam realizować pomysły i nie jest z tym tak źle. Wystarczy być dobrym _realnym_ wzorem i pokazać, że to co chcą osiągnąć jest łatwe. Oczywiście pokazywać przez bezpośredni kontakt i zainteresowanie, a nie odwołania do setek, tysięcy anonimowych ludzi.

, żeby skomentować.