Bo ja to mam talent

Długość: 4min RSS

Wielu ludziom ubzdurało się, że umiejętność rysowania wynika bezpośrednio z talentu jakim rysownik został obdarzony poprzez moce nadprzyrodzone. Tymczasem wynika ona z czasu i pracy jakie w to rysowanie zostały włożone.

Marius

O grafice, tworzeniu, rysowaniu, opowiadaniu historii i innych takich.

  • Czarnobrody
    Czarnobrody
    8 lat temu

    Pomocy! Mam problem z Kritą i to ostry. Jak zrobić, żeby 1 cm pociągnięcia piórkiem po tablecie dał na na ekranie 1 cm kreski? Szukałem i szukałem w Googlach, ale nie znalazłem niczego co działa. Mam tablet Wacom i ma on właściwości z obszarem po którym się rysuje. Udało mi się już uzyskać 1 cm w pionie, ale w poziomie tak samo długie pociągnięcie piórkiem daje 1,5 cm kreski na ekranie.

  • Czarnobrody
    Czarnobrody
    8 lat temu

    Wracając do tematu książki Betty Edwards (autorka ma już 90 lat), szkic w linku.
    https://photos.google.com/a...

  • Czarnobrody
    Czarnobrody
    8 lat temu

    Naszkicowałem jakiś czas temu Einsteina, czy ktoś wie, jakich efektów (może i programów) użyć do obrobienia tego szkicu, żeby wyglądał jeszcze lepiej?

  • Czarnobrody
    Czarnobrody
    8 lat temu

    Niepamięć twarzy, to objaw szerokiego spektrum autyzmu. Gdybym np. wyjechał na 3 miesiące, to po powrocie mógłbym nie poznać rodziców. Tego nie da się wyleczyć, to są po prostu jaja.

  • Marius
    Marius
    8 lat temu

    Nie wiem jak się leczy niepamięć twarzy, ale co do rysowania z pamięci to jak się dużo coś rysuje to i później zapada to w pamięć i samo leci. Np. jak ktoś trzaska w kółko rysunki samochodów, to bez oglądania się na zdjęcia narysuje ci fajny samochód, ale już np. kiepsko mu pójdzie z drzewem.

  • Fantasmagoria-Czarnobrody
    Fantasmagoria-Czarnobrody
    8 lat temu

    Jest jeden cholerny szkopuł. Jak kilka razy przy rozmowie o rysowaniu portretów, powiedziałem, że to co rysuję (a oglądali moje "portfolio" w tym czasie), jest za pomocą nie talentu, nie artyzmu, tylko moich umiejętności i warsztatu wypracowanego przez kilka miesięcy - to z zachwytu ludzie mówią mi, że mam iść na kurs rysunku, albo na akademię sztuk pięknych, a ja się pytam po co, skoro się sam nauczyłem rysować (z Twoimi wskazówkami)? Wtedy odpowiedzi jest brak, bo jakoś wizja nauczyciela plastyki w szkole, czy nauka jeszcze raz tego co już potrafię wydaje się paradoksalna. A jak udaję obdarzonego przez siłę wyższą artystę, to nie posyłają mnie na kursy, ani akademię sztuk pięknych/wydziały artystyczne. Człowiek uczy się samemu - to jest chyba największa tajemnica ludzkości obecnych czasów. "A z głowy nie umiesz? Bo mój znajomy to jest taki ekspert, że z głowy wszystko rysuje, wszystkie myszki miki". "(on:) A tam, to nie jest sztuka. - (ja:) A co to jest sztuka, bo ja po prostu rysuję? - (on:) nie wiem, ale nie rysowanie ze zdjęcia, to musisz z głowy!". Marius ja mam częściową niepamięć twarzy, trudno mi się żyje, przez tą cholerną niepamięć jestem sam, bo notorycznie mylę imiona kobiet (facetów też), nie poznaję ludzi inaczej niż po cechach charakterystycznych, stylu ubioru, ruchu. Myślałem, że rysowanie trochę to polepszy, ale to tak nie działa. A ludzie uwzięli się na rysowanie rzeczywistego świata z pamięci, nosz kurde! Pamiętam za dzieciaka, na Helu czy Jastarni jak wyglądało rysowanie portretów: rysownik robił zdjęcie w pozie, rzucał je na telewizorek, a turysta jak wracał to odbierał swój szkic.

, żeby skomentować.