Szkoła Rodzenia 17 komentarzy 2015-05-21

Jak rodzić film

Długość: 20min MP4 MP3 (9.4MB) RSS

To nie jest odcinek: wszystko o filmowaniu. To jest odcinek: co każdy wiedzieć musi. Jakie zebrać narzędzia, co trzeba wiedzieć na samym początku i jak niepotrzebnie nie przepłacić. Bo rodzenie filmów jest wyjątkowo fajne i osiągalne dla każdego.

Martin Lechowicz

Spłodziłeś coś ciekawego, ale nie doszło do porodu? Masz górę pomysłów, ale boisz się zacząć? Czujesz parcie i nie wiesz co zrobić? Szkoła Rodzenia pomoże każdemu, kto czuje potrzebę rodzenia. Wszystko jedno czy to książka, film, komiks, piosenka, czy produkcja kapeluszy z czekolady. Bo nie wystarczy spłodzić - trzeba jeszcze urodzić. Martin Lechowicz - autor piosenek, książek, komiksów, podcastów, videocastów, gier - to gość, który ma kupę doświadczenia, kupę sukcesów w tym co robi i dużo przydatnych wskazówek dla każdego, kogo ciągnie i pcha w stronę tworzenia. Program jest dla tych, którzy chcą popracować i chcą mieć wyniki. Wszystkie odcinki dostępne tylko dla mecenasów radia Enklawa.

  • Fantasmagoria-Czarnobrody
    Fantasmagoria-Czarnobrody
    8 lat temu

    Punkt, za niepozostawione pytanie bez odpowiedzi.

  • Martin Lechowicz
    Martin Lechowicz
    8 lat temu

    Oczywiście.
    Jeszcze dużo.
    Ale się chwilowa przerwa przedłużyła.

  • Fantasmagoria-Czarnobrody
    Fantasmagoria-Czarnobrody
    8 lat temu

    Będzie coś jeszcze ze Szkoły Rodzenia?

  • Waldek
    Waldek
    8 lat temu

    ...Serio!?

  • stach
    stach
    8 lat temu

    :) dzięki
    To jeszcze dopowiem, że zrobiliśmy dokładnie 40 albo 42 duble. Zaczęło wychodzić po 35ym tak jak chciałem, i potem powiedziałem, że z górki robimy ujęcia na zapas by było z czego wybrać :D Więc finalnie było chyba 3-4 dopuszczalne wersje.
    Pozdrawiam!

  • Slawek
    Slawek
    8 lat temu

    Chapeau bas ! , nie wiedziałem ,że zrobiłeś w ten sposób.
    Moje wyrazy uznania, przyznaję , że ma to odpowiedni klimat, stylizacja:
    sepia, , symulacja porysowanej taśmy filmowej , wreszcie muzyka, to robi wrażenie.
    Co do kamer to używa się teraz w poważnych produkcjach wszystkiego
    od kamer dużych ciężkich aż po małe typu lustrzanki a nawet mniejsze.
    Nie musisz żałować niczego, obrałeś właściwą drogę (historia filmu, scenariusz)
    Pomysł na film jest najważniejszy, to jest właśnie to czego brakuje najczęściej twórcom z Hollywood , pozdrawiam :)

    PS: Odnośnie bardzo wolnych najazdów transfokacją, tak zgadzam się , nieźle to wygląda zwłaszcza podczas dłuższego monologu aktora, widz bardziej się
    koncentruje na wypowiadanych słowach filmowanej postaci.

  • Gust Dean
    Gust Dean
    8 lat temu

    Martin zrób nagranie o tym, jak zamieszczać podcasty na swoją domenę/serwer/stronę www. Dzięki!

  • stach
    stach
    8 lat temu

    Widzę, że Ty też sporo wiesz o filmie :) z Cinema Verite lubię Godarda i jego Breathless.

    "ponieważ przy zmianie ogniskowej obiektywu (szczególnie jeśli obiektyw posiada długą ogniskową )"
    -aż tak się nie znam bo nigdy nie miałem lustrzanki (skupiałem się na historii filmu i scenariuszach) i teraz żałuję. Kupiłem kamerkę ręczną, trochę ze średniej półki i w sumie ma też przewagę taką że wszędzie ją można dać. Mam już np. ujęcie z perspektywy zamykanej szafy [kamera przylepiona do drzwiczek szafki - niemożliwe do zrobienia z ciężką lustrzanką].
    A Psychożarłok był kręcony za pomocą 3 ludzi :D Jeden ruszał pająkiem, drugi kierowałem kamerą i robił właśnie zoom, a trzeci udawał psychopatę ;) Więc ten zoom nie był dodany w postprodukcji - to jest jedno ujęcie bez żadnych nakładek (tylko dźwięk i sepia).

  • Slawek
    Slawek
    8 lat temu

    Ten odcinek jest adresowany w moim rozumieniu do adepta sztuki filmowej.
    Wydaje mi się ,że jesteś bardziej wytrawnym filmowcem.
    Oprócz tego masz spore wyrobienie oraz wiedzę z historii filmu.
    Sergio Leone , o którym wspomniałeś stosował w swoim jężyku filmowym
    szybkie dojazdy kamery do twarzy aktora w celu spotęgowania efektu ekspresji.
    Podobnie robili to twórcy filmów kung fu z wytwórni azjatyckich.
    Swego czasu rozpowszechnił sie we Francji styl tzw „Cinema Verite”. Kamery
    były już wtedy lżejsze, zaczęto filmować „z ręki” bez statywów itp. Wraz z postępem technicznym pojawiają się nowe możliwości, za nimi przychodzą nowe mody i tak to się kręci. Generalnie w moim odczuciu nie używałbym transfokacji, albo starałbym się to ograniczać,ponieważ przy zmianie ogniskowej obiektywu (szczególnie jeśli obiektyw posiada długą ogniskową ) , głębia ostrości zmienia się dość znacznie. W założeniu generalnie starałbym się ażeby zestaw ujęć na które składa się film , w tym jego narracja była raczej spójna.Dlatego też uważam
    , że dla dobra montażu najprościej jest korzystać ze stałych ustawień ogniskowej obiektywu kamery a zoom nam umożliwia właśnie
    różne wariacje takich ustawień.
    Oczywiście to świadomy twórca w swoim zamyśle wie w jaki sposób
    użyć transfokacji , to jego film i jego decyzja.
    Dla przykładu, podobał mi się Twój trailer w którym użyłeś w postprodukcji transfokacji. Mam na myśli ten, w którym w planie ogólnym widać ruchomego pająka, natomiast kończy się dojazdem, zbliżeniem koguta. („Psychożarłok”). pozdrawiam :)

  • Karolina
    Karolina
    9 lat temu

    Tak powinno być w dobrej szkole - że człowiek czegoś praktycznego się dowie i od razu może z wiedzy skorzystać.

  • Żarłok
    Żarłok
    9 lat temu

    Tak długa wypowiedź, że aż Żal nie odpowiedzieć;)

    "Zamiast zooma o wiele ciekawszy byłby ruch kamery przy użyciu urządzenia stabilizującego typusteadycam, tego typu rozwiązania są obecnie coraz tańsze i cenowo dostępne dla amatorów filmowania"

    Własnie tu dochodzimy do sedna. Poczas zoomu wszystkie obiekty na ekranie pozostają WZGLĘDEM SIEBIE nieruchome. Więc nie jest podkreslona trójwymiarowość, jaka zachodzi własnie przy droższym steady, ruchu na wózku czy tych wszystkich cudnych jazdach rodem z Hollywood. Więc ZALEZY CO CHCEMY UZYSKAĆ. Weźmy filmy Sergio Leone, który w kluczowych momentach bitwy / pojedynku robi NAGŁY ZOOM na twarz aktora - chodzi o szybkie pokazanie wyrazu twarzy, nagły szok efekt, BACH BACH. Gdyby pierw kamera miała tam dojechać, to widz by stracił uwagę na co ma się gapić (wyolbrzymiam oczywiście).

    Akurat u mnie brakk zoomu wynika z tego, że sam się kręcę :) Ale w montażu gdzieniegdzie są taki powolne zoomiki dodane, ledwo co zauważalne.
    Zoomów używają np w Matura to bzdura by bardziej zdynamizować montaż, co akurat mnie mierzi :) i zgodzę się że ZOOMU TRZEBA UŻYWAĆ OSTROŻNIE. :)

    I jeszcze zoom się przydaje jak chcemy uzyskać "rozmazane tło" kamerę oddalamy DALEKO, i robimy zoom na siebie i wtedy powinno tło być rozmazane a piewszy plan czysty (głębia ostrości), ale to już wyższa jazda, obietktywy i inne droższe wchodzą w grę :|

    I tak 95% YuTubowej twórczości sprowadza się do kręcenia spacerków iPhonem lub postawienia kamery w pokoju i gadanie rodem z Vlogu/Podcastu. Tak więc chyba nikomu nie przyjdzie do głowy by wtedy bawić się zoomem na zywo;)

    PS
    Światłomierz.... cytując MPythona - "marzyliśmy, żeby spać na gazecie!" :D

  • Slawek
    Slawek
    9 lat temu

    Ten odcinek ”Szkoły Rodzenia „ jest przeznaczony przede wszystkim dla
    początkującego twórcy filmowego.. Martin zademonstrował w tym odcinku „pompowanie zoomem”. Jest to może trochę przejaskrawione, ale ma na celu
    poinformować kogoś kto dopiero zaczyna
    filmować , aby starał się unikać
    używania tej figury operatorskiej. Naprawdę nie wygląda to
    ciekawie. Używanie transfokacji rozpowszechniło się swego czasu bardzo w reportażu telewizyjnym.
    Ekipa filmowa która wyjeżdżała na zdjęcia i dysponowała wtedy tylko jedną kamerą z którą można było
    zsynchronizować dźwięk. W trakcie nagrania wywiadu operator filmowy nie mógł
    wyłączyć kamery podczas jego trwania, w związku z tym zmieniał plan raz
    zbliżając to znów oddalając twarze za
    pomocą transfokatora. Potem
    nakręcał tzw przebitki ,
    zbliżenia twarzy to redaktora , to gościa
    z którym był wywiad, po czym w późniejszym procesie montażu, osoba montująca
    ten materiał wkładała te przebitki w
    odpowiednie miejsca. Zwróć uwagę , że jest to niezwykle nudne, ale tak się
    pracowało. Jak już Martin zaznaczył, obecnie zmieniło się bardzo wiele, można
    taki wywiad nakręcić ciekawiej i o wiele
    taniej. Przykładowo można użyć trzech takich samych smartfonów. Pierwszy kadruje zblizenie gościa, drugi redaktora,
    trzeci ustawiony na plan ogólny , w tym
    wypadku nie potrzeba używać zooma. Rezultat
    jest porównywalny z warunkami w studiu telewizyjnym. Jeśli jednak chciałbyś
    mimo wszystko używać transfokacji , nie ma problemu, jest wolność, prikazov
    niet. J W Twoim
    ostanim filmie nie zauważyłem żadnego
    ujęcia z transfokacją, jest tam ruch
    aktora w kadrze, przyklad kamery subiektywnej (ujęcie z piłą ), wszystko raczej
    statycznie i wygląda to dobrze, jesteś kreatywny . Zamiast zooma o wiele ciekawszy byłby ruch kamery przy użyciu urządzenia stabilizującego typu
    steadycam, tego typu rozwiązania są obecnie coraz tańsze i cenowo dostępne dla amatorów filmowania.Anyway, chciałbym się
    jeszcze ustosunkować co do poziomu oświetlenia. Używając tańszych kamer musimy
    użyć mocniejszego światła, przetworniki tych ostatnich nie są zbyt czułe, jest
    intencja aby nie popsuć , uniknąć szumów
    itp. Jak już Martin zaznaczył, wiedza o
    filmowaniu wymaga wiele czasu i nauki . Oczywiście
    skracając dla potrzeb tego odcinka Martin znacznie uprościł opis
    oświetlenia planu zdjęciowego. Generalnie
    mamy światło główne , światło
    wypełniające (rozjaśniające cienie), do
    tego można dodać oświetlenie tła. Poziom
    natężenia poszczególnych świateł odpowiednio regulujemy aby uniknąć prześwietlenia twarzy, regulacja za pomocą
    zmiany odległości lampy oświetlającej od
    filmowanego obiektu. Celem
    zbalansowania stosunku światła
    głównego do wypełniającego można pośłużyć się światłomierzem dla światła padającego. Mierzymy wtedy osobno
    poszczególne źródła światła, tak do tej pory praktykuje się przy produkcjach filmowych, ale oglądając
    obraz na ekranie kamery jest się w stanie ocenić rezultat. pozdrawiam :)

  • Żarłok
    Żarłok
    9 lat temu

    A ja się zupełnie nie zgodzę co do zoomu - co to za absurdalny prikaz? Zależy jaki efekt chcesz osiągnąć.
    Co do światła - też bym radził ostrożnie bo można prześwietlić wszystko i znikną pół cienie, i jak geba bedzie oświetlona to biała tam kaj światło, a ciemna gdzie cień.
    Stanowczo radzę używać zoomu. I w sumie nie za bardzo z czym polemizować bo Martin nie dał ŻADNEGO uzasadnienia co do zoomu :| Panie kochany!

  • Slawek
    Slawek
    9 lat temu

    Ten materiał szkoleniowy zawiera całe kompendium wiedzy dla początkującego
    twórcy filmowego.

    Niewiele jest do dodania, może tylko to ,że
    wspomniane używanie zooma, to znaczy obiektywu zmiennoogniskowego (transfokatora)
    wyszło dawno z mody. Przez jakiś czas zoomy były popularne w kinie azjatyckim,
    ale i tam z tego zrezygnowano. Obecnie
    używa się generalnie obiektywów o stałej ogniskowej, zasadniczo te obiektywy
    są o wiele jaśniejsze, to też można
    pracować używając słabszego oświetlenia.
    Oczywiście w przypadku tańszych kamer, jak słusznie zaznaczył Martin, lepiej użyć większej ilości
    światła, co też zostało to tutaj udowodnione.
    Istotna uwaga Martina, film powstaje w
    procesie montażu. Dobry montaż ma
    ogromne znaczenie , kto wie czy nie najważniejsze w całym procesie produkcji
    filmowej. Świetne wprowadzenie, jestem
    przekonany , że każdy kto zastosuje się
    dokładnie do wszystkich wskazówek Martina mając
    ciekawy pomysł odnośnie treści na pewno stworzy coś interesującego.

  • Tostu
    Tostu
    9 lat temu

    Zaryzykowałbym stwierdzenie, że gry komputerowe poszły o krok dalej w oddziaływaniu na zmysły przez wbudowaną interaktywność :D

    Takie małe wtrąconko.

  • Stefan
    Stefan
    9 lat temu

    Na filmach z gołą babą najważniejszy jest obraz.

  • Żarłok
    Żarłok
    9 lat temu

    Pan się odwołuje do Lenina :D "Kino najważniejszą ze sztuk!" :D

, żeby skomentować.