Krótkie Histeryjki 2019-11-13

"Miasto Śmierci" - Wersja inna

Długość: 0 RSS

Posiłkowane takim oto wierszem -> viewtopic.php?f=87&t=8301 Jest to poezja śpiewana.. rap Przechadzałem się właśnie miasta ulicami te okryte były płótna wspomnieniami okryte zakryte stały jak namalowane Ujrzałem kwiaty ulicami przyozdabiane zwyczajnie zwiędnięcia porozrzucane druga strona drzewa na drodze na tej pierdolonej drodze REF:Nieskończenie wijące się egipskie papirusu zwoje wielkie potrzebne były do przeniesienia ich konwoje a tutaj nie znajdziesz nawet ze skoroszytu kartki nawet skrawki na miniaturki podarki Hej! chlup! kolejny łyk z menzurki teraz bardziej niż wcześniej zakrywające rzeczywistość gubiąc farby oglądałem oczywistość czas już jest chyba może malować mi przyszłość Zdawały się myśli być bodajże ze wczorajsze a może dzisiejsze przecież nic nie jest wiecznie spróchniale połamane zgnite zupełnie ja idę obserwując cały czas bacznie przed siebie i nagle ściana! REF:Nieskończenie wijące się egipskie papirusu zwoje wielkie potrzebne były do przeniesienia ich konwoje a tutaj nie znajdziesz nawet ze skoroszytu kartki nawet skrawki na miniaturki podarki Hej! chlup! kolejny łyk z menzurki Ściana taka jak z oleju odlewana nie zwyczajnie nie realna nagle ta ściana która była tutaj stanęła sama mi na drodze usilnie teraz chciałem dać kłam przed sobą przeszkodzie z całych sił się zaparłem na malunek płótna parłem siły mi zabrakło choć na siłownie chodziłem na wyimaginowanej ścianie łokcie rozbiłem Boż! Ja tą ścianę przecież wczoraj zabijałem dechami w paryskiej kawiarni schronie zabolały skronie to już chyba koniec wróć Napoleonie!

Xeno

Takie tam wypociny człowieka, krótkie opowiastki lub wiersze o tym, co mi się nie podoba, lub po prostu opowieści fantastyczne. Zapraszam do komentarzy i opinii.

  • Nikt nic nie powiedział. Jeszcze...
, żeby skomentować.