Krótkie Histeryjki 2 komentarze 2018-10-18

"Bajka o Magii i Ziemniaku"

Długość: 0 RSS

"Bajka o Magii i Ziemniaku" Dawno temu za górami ,za lasami, za siedmioma góramy, za góramy, w górze mieszkał Daniel Godfryd z tych Godfrydów co Artysmem z pokolenia na pokolenie się parają.Sztuką dosyć niecodzienną gdyż jest to kunszt rzeźbienia w ziemniaku.Daniel był krasnoludem i mieszkał wśród swoich. Dnia pewnego do krasnoludzkiej osady przybył potworny czarnoksiężnik klątwami się parający i zażądał od Godfryda wykonanie jego potretu w ziemniaku.Daniel posłusznie wyrzeźbił, lecz portet nie spodobał się czarodziejowi, więc rzucił mag na Daniela straszliwą klątwe, zamienił bowiem Daniela z godfrydu w człowieka a następnie, używając zaklęcia teleportującego zniknął z krasnoludzkiego przybytku. Zrozpaczony i wściekły Daniel poprzysiągł zemste podłemu czarnoksiężnikowi, a by zemsty dokonać wymyślił bochater że zostanie magiem.Sprzedał więc dobytek swojego rodu i wyruszył pobierać nauki w gildii magów. Jako że Daniel z krasnoluda za pomocą klątwy zamieniony został w człowieka, gildia magów zadecydowała że będzie on wspaniałym czarodziejem sztuk iluzji. Na świecie bowiem istenieje wiele typów magii oraz magów a oto pare z nich.Magowie Destruckjii specializują się w wyzwalaniu jednego potężnego czaru, który to ma wielkie pole rażenia i zwykle nie zostawia nic żywego po swoim działaniu. Magowie destrukcjii nie są zbyt wielkim zagrożeniem dla innych czarodziejów gdyż ci mogą przywołac poprostu tarcze magii która w dużej mierze zneguje efekt zniszczenia.Drugim typem maga jest Mag Efektu, najpopularniejszy i najmniej szkodliwy , posługuje się dużą ilością słabych zaklęć nastawionych na pragmatyzm, gotowanie wody, leczenie ran, kula światła etc. etc. Trzecim magiem jest Mag iluzjii, jest on niebezpieczny dla innych władających magów , gdyż za pomocą iluzji i podstępu podchodzi do swojej ofiary, a gdy nacelowany czarodziej zrzuca tarcze magii by dokonać sądy skanującej, otwiera się tym samym na szybki coś prostym żelaznym sztyletem ukrytego iluzjonisty.Czwartym , najbardziej niebezpiecznym magiem jest władający klątwami,przeciw klątwom nie ma żadnej obrony, jednak idą one z wielkim minusem, każda klątwa działa bowiem w dwie strony.Magowie klątw rzadko są uczeni, częściej bowiem gildia magów pozbywa się młodzików z takowymi predyspozycjami.Czasem młodzik ucieknie, a wtedy gildia magii ma wielki problem.Nasz bochater był naturalnie skierowany ku iluzji, przez klątwe właśnie, gdyż swojej własnej postaci nie miał a iluzje człowieka. Nauka na Maga iluzji przebiegała Danielowi powoli lecz nieprzerwanie, i już po dziesięciu latach ćwiczeń niewidzialności w akademii oraz walki sztyletem w drodze między gildią a karczmom. Daniel został pełnoprawnym czarodziejem klasyfikacji iluzjii. Wezwała go rada i wydała rozkaz zamordowania czarodzieja renegata parającego się klątwami, skrywa się on w górach. Poszedł więc Daniel Godfryd wykonać swą misje. Dawno temu za lasami, jeziorami w górach znajdowała się drewniana chatka zamieszkana przez straszliwego czarnoksiężnika klątw. Długo jednak nie miał szczęścia mieszkać czarnoksiężnik, został on zabity przez Daniela i klątwa Daniela została zrzucona. Odmieniony Daniel z człowieka, czarodzieja na swoją dawną postać został znowu krasnoludem.Zrozpaczony bochater naszej opowieści niewiedział co zrobić. Nie mógł wrócić do magów. Gilidia nie przyjmuje innych ras niż ludzka, zmienić postaci też nie był w stanie, po pierwsze nie wiedział jak wyglądała jego ludzka forma, po drugie nawet gdyby pamiętał nie mógł stanąć przed radą w zmienionej postaci.Zamieszkał więc Daniel Godfryd w drewnianej chatce i żył tak przez dwa lata. Daniel musiał polować na zwięrzeta by przeżyć. By łatwiej było mu je łapać poruszał się w iluzjii pół wilka pół człowieka. Pewnego dnia w lasach opodal góry drewnianej chatki Daniel znalazł kobiete, dziewczyna była ciężko ranna i wygłodzona. Daniel przeniósł ją więc do swojego domu , opatrzył jej rany i przynosił jedzenie. Niestety nasz bochater niedość że wobec kobiet był dość delikatynm krasnoludem zapomniał że był krasnoludem wogóle.Dwa lata poruszał się w formie wilka i nie był w stanie odmienić się z powrotem w swą prawdziwą postać. Dbał więc o dziewczyne , znosił jej jedzenie, skóry, mydło i znalezione przedmioty. Sam Daniel zamieszkał w jaskiniach daleko od chatki.Trwało to rok. Słońce świtało właśnie nad górą drewnianej chatki, a w porannych promieniach dało się widzieć nadchodzące zagrożenie. Gildia magów Stwierdziła bowiem że czarodziej Daniel godfryd zdradził rade i sprzymierzył się z czarnoksiężnikiem. trójka potężnych magów destrukcji zasłaniała oczy przed porannymi promieniami, dopóki nie znaleźli się w cieniu swojego celu. Wypowiedzieli zaklęcie i zesłali deszcz ognia na biedną drewnianą budowle spopielając wszystko co tylko mogłoby być spopielone. Magowie odeszli. Zniszczenie, pożoga i straszliwy huk zbudziły uśpionego Daniela, czym prędzej popędził daniel nad swoją ukochaną góre i zobaczył. Po trawie, chatce i tajemniczej dziewczynie został tylko żar. Daniel rozszalał się i zdziczał do reszty znikając w głębi lasu. Cztery lata później Ged Godfryd, młodszy brat daniela i jeden z gildi myśliwych zapuścił się bardzo głęboko w lasy, zaszedł tak pod pewną góre, po wejściu na ową góre zauważył zgliszcza drewnianej chatki i coś czarnego poruszającego się w lasach. Nie czekając wystrzelił w strone dziwnej istoty z swojej podręcznej kuszy, trafił prosto w gardło i bestia padła bez życia. Ged podszedł by dokonać oględzin stworzenia i zdziwił się wielce, gdyż to, co z daleka wyglądało jak wielki wilkołak stało się krasnoludem, jego bratem Danielem Godfrydem. Ged nie wiedział co zrobić, postanowił więc pochować swego starszego brata. Znalazł w torbie podróżnej Daniela pamiętnik w którym zostały zapisane wszystkie wydarzenia z jego życia, i postanowił Ged że zakopie go w zgliszczach drewnianej chatki na górze. Ged wrócił z polowania, lecz zamiast dorodnego tura, przyniósł ze sobą książke. Na najbliższym spotkaniu cechu myśliwskiego, Ged wystąpił z prośbą o głos i za udzieloną zgodą przedstawił pamiętnik oraz sprawe swojego zmarłego brata, Daniela. Sprawa ta zburzyła wszystkich w gildii i postanowili oni udać się na audiencje do gildi magów z zamiarem wypytania ich o faktyczność zawartych w księdze informacji. Tak też uczynili , grupa delegacyjna składająca się z dwudziestu krasnoludów zawędrowała wprost do gildi magów.Zostali oni przyjęci, czarodzieje jednak tylko udawali że słuchali ich próśb, po skończonej wypowiedzy Geda, magowie odesłali ich z niczym. Wkurzony cech myśliwski postanowił temat rozgłośnić. I po dwóch latach. Zbrojny oddział krasnoludzki odziany w zbroje z czaro-odpornego mith'rilu wstąpił do głównej sali gildi magów z prośbą o wysłuchanie ich sprawy. Magowie jednak byli niewruszeni i tylko powtórzyli swą wcześniejszą odpowiedź, że nic nie wiedzą , na to tłum krasnoludów się obruszył i zaczeły spadać w strone złowieszczej gilii magów oskarżenia. Geomanci powiedzieli że podpalanie oraz wytwarzanie eksplozjii w okolicach tamtej góry było bardzo niebezpieczne, gdyż góra ta zawierała bogate zasoby gazu ziemnego, i gdyby czarodzieje mieliby mniej szczęscia wywaliliby jedną trzecią pasma górskiego łącznie z krasnoludzkimi osiedlami, poczęli się więc geomanci domagać o wielkie odszkodowania, na co krasnoludzy prawnicy pomachali magom dokumentacją prawną legalizującą wszystkie oskarżenia, Mag zcierając pot z czoła próbował uspokoić krasnoludów mówiąc że jego pana nie ma aktualnie na terenach akademii, i że powinni przyjść innym razem, na to Ged w tłumie wyjął dwutysięczny egzemplarz pamiętnika Daniela pomachał nim nad wszystkimi i krzyknął, Mordercy krasnoludów! Krasnoludobójcy! Drużyna zbrojna zaraz podłapała pieśń i zaczeła wymachiwać swoimi toporami oraz młotami bojowymi. Jeden kusznik źle to zrozumiał, zwolnił spust kuszy i przeszył czarodzieja bełtem. Rozpętała się wojna, lecz jako że krasnoludy zostały dopuszczone do wnętrza gildii magowie nie mieli jak uchronić się przed ich gniewiem, tak oto gildia magów została wymazana z powierzchni świata, a morał z tej historiii taki "Nikt nie zadziera z krasnoludami". Koniec

Xeno

Takie tam wypociny człowieka, krótkie opowiastki lub wiersze o tym, co mi się nie podoba, lub po prostu opowieści fantastyczne. Zapraszam do komentarzy i opinii.

  • Xeno
    Xeno
    5 lat temu

    Ha! Wiedziałem że jeżeli wrzucę coś z folderu "Nie powinno ujrzeć światła dziennego" ktoś skomentuje!

    Przynęta zarzucona, spławik się poruszył i złapałem! Komentarz...

    Histeryjka owa powstała jako mówiona opowieść wymyślona na poczekaniu ku radości gawiedzi. Stwierdziłem, że może być ona warta spisania, więc spisałem ją. To jest jednak forma "naga" można by powiedzieć, że bez odpowiedniej intonacjii cała historia leży, sam nie jestem z niej za bardzo dumny. Lecz, jako mówiłem była to przynęta! Muahhahaaha!

    Ps; Martin, możesz sprecyzować czego nie kapujesz?

  • Martin
    Martin
    5 lat temu

    Nie kapuję.

, żeby skomentować.