Gry Starych Pryków 8 komentarzy 2014-05-16

Uwaga, WONSZ!

Długość: 10min MP3 (5MB) RSS

Prababcia wszystkich platformówek: Panama Joe, czyli: Montezuma's Revenge.

Martin Lechowicz

Najlepsze gry na świecie. Gry legendy. Gry bez grafiki i bez dźwięku. Gry na komputerach, które liczyły wolniej od ciebie i miały mniej pamięci niż złota rybka. Gry od pryków dla pryków.

  • Grabix
    Grabix
    10 lat temu

    Oryginalnie grę wymyślił i zrobił jeden chłopach, chyba 16/17-latek. Pokazał ją na jakichś targach czy czymś i kupiło ją Parker Brothers (ci od Monopoly), wywalili z niej trochę kodu, bo chcieli żeby chodziła na starszych wersjach Atari, ale za to zrobili, że trzeba było przejść jakby grę parę razy z dodatkowymi ścianami w różnych miejscach co uniemożliwiało wybranie łatwych dróg przejścia.
    Oryginalnie główny bohater nazywał się Pedros i nosił sombrero, jednak Parker zmienili nakrycie głowy na płaski kapelusz (mniej pixeli) a imię na Panama Joe co jest aluzją do Indiana Jonesa. Gra została wydana na dosyć dużą ilość różnych komputerów, pod nazwą Montezuma's Revange. Jednak na atari znana też była piracka wersji pod nazwą "Preliminary Monty".
    Co więcej oryginalna niedokończona gra także ujrzała światło dzienne z tytułem Montezuma's Revange. Gra zawierała (w przeciwieństwie do docelowej wersji na atari) postać Montezumy na końcu (właśnie taki tupiący, tylko lepiej wyglądał), którego jednak nie dało się zabić (gra nie była dokończona w momencie sprzedaży licencji), palące się liny (o których palące się końce można się było spalić, ale też które skracały się z czasem) i nietoperza, który gonił za graczem jeśli zbyt długo pozostawał na jednej lokacji, a kiedy go złapał - zabijał. Wersja tylko dla hardcore'owców.
    Także sama piramida stanowiła chyba większe wyzwanie jeśli chodzi złożoność "labiryntu".

    P.S. Mieczem można zabić wszystko oprócz węży (nie wiadomo dlaczego). A ten krzyż to raczej młotek i daje chwilową odporność na ataki tych wszystkich stworów. I nie, nie było trudniej przejść na atari tych łańcuchów, bo one były zaznaczone taką wypustką z sufitu. W ogóle atari miało oczywiście lepszą grafikę (:D), polecam zobaczyć:
    https://www.youtube.com/wat...

  • stach
    stach
    10 lat temu

    Miała być jeszcze Amiga. Nie lubię tego kompa, ale fajnie by było zobaczyć jak przechodzisz te dziwne gry.

  • stach
    stach
    10 lat temu

    Bursztynowe chyba były przyjemniejsze. Ale nie wiem bo widziałem je tylko na poczcie w 2005.

  • Martin Lechowicz
    Martin Lechowicz
    10 lat temu

    A, zielone monitory. To wcale nie było nietypowe, były bardzo popularne zanim się kolorowe pojawiły.

  • Martin Lechowicz
    Martin Lechowicz
    10 lat temu

    Kończę serię. Jeszcze tylko parę odcinków.

  • stach
    stach
    10 lat temu

    To ciągniesz jednak serię dalej Martin? Fajsko! Widzę, że w GSP nie pojawił się jeszcze znany, spectrumowy bohater - Sabreman. Ten jegomość pojawiał się w grach: Knight Lore, Sabre Wulf, Underwurlde i Pentagram.

  • stach
    stach
    10 lat temu

    Hm... Nazwę "Panama Joe" też kojarzę i to zanim miałam PC i w necie znalazłam tę grę, a miałam z nią styczność wcześniej jedynie poprzez kasety magnetofonowe na Atari, które dostałam ja i moje rodzeństwo (brat i siostra) wraz z Atari i nietypowym, bo czarno-zielonym monitorem, w dzieciństwie tj. ok. 20 lat temu :P
    Nazwę "Montezuma's Revenge" także kojarzę, ale najbardziej pamiętam nazwę "Preliminary Monty", więc najprawdopodobniej mieliśmy dwa razy tę grę pod tymi dwiema nazwami :)

    Nie wiem czy to pisałam kiedyś, ale miałam na myśli, żebyś wspomniał Martin właśnie o tej grze, która także i mnie wciągała i nadal wciąga, a właściwie z tego względu, bo pamiętna :D

  • Kaziq
    Kaziq
    10 lat temu

    Fajnie, że robisz ten program. W takie stare gry to nawet ja nie grałem - styczność z komputerami miałem dość późno, więc nie doświadczyłem zbyt wiele przyjemności zabawy z ZX Spectrum, ani z Atari. Atari miała moja siostra cioteczna, u mtórej rzadko byliśmy (dwa razy w roku gdzieś tak), a wtedy i tak mogłem tylko popatrzeć jak starsze rodzeństwo gra. Pamiętam, że mieli na grę Archon, która się jakoś źle wgrywała z kasety i można było pograć tylko ok. pół godziny, a potem się wieszała. Ale i tak zawsze wszyscy chcieli w nią grać. To były fajne czasy (dzisiaj też są fajne, żeby nie było, ale dobrze jest powspominać).

    (dopiero teraz odkryłem jak napisać komentarz bez logowania do Disqus :)).

, żeby skomentować.